-Przepraszam - Powiedziałam i blondyn od razu wstał a brunetka odwróciła się w moją stronę.
-Dobrze Nataniel ja pój de do dyrektorki i jej to zaniosę a ty zajmij się tą dziewczyną. - Powiedziała brunetka. Ona jest nieco niższa o de mnie(a ja mam z metr 175) włosy do ramion, niebieską bluzkę i białą spódnicę.
-Jak masz na imię? - Zapytał się blondyn.
-Alex i jestem nowa.
-Ach tak nowa miałaś być 2 miesiące temu z tego co pamiętam. We wrześniu a nie pod koniec października. Możesz mi to wytłumaczyć?
-Muszę?
-Widzisz takie są procedury.
-Moi rodzice zgineli w wypadku pod koniec sierpnia. I był mały problem ponieważ musieliśmy zmienić całą dokumentację i ofiarować moją ciocie prawnym opiekunem. - W tym momencie popłynęły mi łzy do oczu, ale udało mi się je zatamować.
-Acha...Przepraszam.
-Nic się nie stało nie wiedziałeś.
-Dobrze zakończmy ten temat. Jestem Nataniel główny gospodarz tej szkoły. Będziesz miała problem to przyjdź do mnie.
-Dobrze. Acha i jeszcze jedno to jest na opłatę teczki i podpis mojej cioci.
-Hmmm... dobrze wszystko się zgadza w takim razie pozostaje mi tylko dać ci kod do szafki i plan.
-Dzięki. Na razie.
Wyszłam na dziedziniec żeby po oddychać świeżym powietrzem. Zobaczyłam tam jakiego czerwono włosego chłopaka a obok niego białego z czarnymi końcówkami, ale co przykuło mój wzrok to jego dwu kolorowe oczy. Podeszli do mnie, a ja zkamieniałam.
-Eeee...Hej. - Powiedziałam lekko zakłopotanie.
-No cześć jestem Lysander a to Kastiel. - Odezwał się białowłosy
-Siema. - Powiedział Kastiel.
-Jestem nowa mam na imię Alex.
-No i? - Powiedział Kastiel. Wtedy Lysander poacnął go w czoło.
-Bądź rzesz miły.
-Bo jak nie to co?
-To ona zapamięta cię jako gbura jak każda dziewczyna w szkole.
-Przepraszam ja wam nie przeszkadzam?
-Nie. To tylko mała kłótnia. - Powiedział Lys
-Super.
-Wiesz co jak na zło przystało macie taki sam styl. Buntowniczy.
-No wierz nie zauważyłem. No jasne że ma ten samy styl co ja.
-Okej to wy se pogadajcie, a skocze do Rozali.
-Ach...Czekaj.
-Nie Kastiel masz z nią pogadać.
-Dobra.
Rozmawiałam z Kastielem do końca przerwy na lekcjach byłam skazana z nim siedzieć. A do końca szkoły udało mi się zaprzyjaźnić z paroma osobami. Iris, Rozalia, Violetta, Kim i Peggy. Kastiel odprowadził mnie do domu, bo akurat miał po drodze. Mieszka on 2 bloki dalej. Kiedy wróciłam wyprowadziłam Barrego, zjadłam, umyłam się i spać.
Perspektywa Kastiela
-Co się dzieje nie mogę cały czas o niej zapomnieć. No po prostu nie mogę. Dobra Kastiel ogarnij się dasz rade kto jest zwycięzcą ty jesteś. Tak ja jestem uda mi się. - Mówiłem sam do siebie.
Perspektywa Alex
-Ale co się ze mną dzieje nie mogę przestać myśleć o tym całym Kastielu. - Wtedy padłam i zasnęłam.
Rozdział krótki, ale mam nadzieje że wam się podoba jeszcze nie wiem jak będę wrzucać posty, ale postaram się dwa góra trzy razy w tygodniu. Pozdrawiam Alexis :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz